Na domostwie w Wągrowcu do tej wdowy Pyszkowskiej należacym mam na hipotece w miejscu kupca Hirszberga Talarow 1000.-.
Z tych przeznaczam
Wojciechowi Tomaszewskiemu, Nauczycielowi w Mieścisku Talarów 350.-
Józefie Niewiteckiej z Glinkiewiczów, a Siostrzenicy mej 350.-
Hedesińskiemu, kowalowi w Rogoźnie na jego dzieci 300.-
Rodzicom tego kapitału nie wolno podnieść podatkiem, że gdy w zwyż wymienionego małżeństwa Antoniego Hedesińskiego y Maryanny Lux, dzieci żadne pozostać nie miały, tedy przeznaczam Talarów 300.-. które jedynie, na dzieci wyżej wymienionego Małżeństwa przeznaczone były przejdą na własność pięciorga dzieci Brata mego Sylwestra , Hedesiński tego nic nie korzystać niema.
Aże Tomaszewski odebrał już Talarów 100 a Niewitecka odebrała także
50.- Talarów, a zatem odbierze jeszcze z powyższego legatu Tomaszewski 250.- Talarów, Niewitecka 300.- Talarów. Pozostanie tedy od tego kapitału do rozporządzenia Talarow 150. Jak wyżej pozostałe do rozporządzenia Talarów 250.-. W sumie ogólnej zostanie do rozporządzenia Talarow 400.-
Z tych dla córki Chmarzyńskiego, Nauczyciela w Koronowie
Talarów 150.-,
dla córki Bronisławy, wdowy po Antonim Pyszkowkim Tal. 150,
Pozostałe jeszcze od powyższego kapitalu 100 talarów, Talarów 100.-
Przeznaczam dla Klementyny Lux, która slużąc lat kilka w tutejszym dworze
za pokojawą i kucharkę w niczem się nieprzeniewierzyła lecz zawsze była wierna.
Gdyby zaś wyżej wymieniona przed odebraniem tej schedy y bez potomnie z tego świata zejść miała, krewni jej nie mają prawa po niej tej sukcesji żądania, gdyż tu jedynie osobie Klementynie lub jej dzieciom służyć może wrazie przeciwnym sumka talarów 100.- ma familia Radojów.
Pomimo wyżej rozporządzonych kapitałów mam jeszcze do rozporządzenia kapitału jak nastepuje:
- U Rybszlegra obywatela w Wyrzysku Tal. 600.-
- na gruntach Pana Józefa Block, obywatela w Wyrzysku mam zahipotekowane Tal. 4000.-
- u Pana Heninga w Rudzie pod Mieściskiem w powiecie Wągrowieckim mam Tal. 1500.-
- u stelmacha Jana Pyszki w Łobżenicy Tal. 1200.-
- u Pana Radcy Sprawiedliwości W-go Rabe Tal. 500.-
- u sołtysa Mrotka w Szczerbinie Tal. 500.-
- na gruncie w mieście Pile pod nr. 226 na teraz do Pana Kasyera Remus należące Tal. 100.-
Suma Tal. 9 300.-
Z powyższej sumy odchodzi dla wdowy Maryanny po Andrzeju Powolisz Tal 50.-
Resztę zaś pozostałej sumy Talarów 9250.- przeznaczam na pięciorgo dzieci brata mego Sylwestra Radoj y chcę aby ta suma na dzieci te które się tu niżej Imiennie wyrażają w równych częściach podzielona została, to jest:
- na Walerye Radoj
- na Aloyze Radoj
- na Rozalię Radoj
- na Pelagię Radoj
- na Jana Złotoustego, Franciszka Salezego, Pawła Polikarpa, gdyż te Imiona przy chrzcie S.mu dane, y ten jest najmłodszym y dzieci Brata mego.
Na przypadek, gdyby po śmierci mojej oprócz tych tu wyżej wymienionych
Kapitałów jeszcze jakiekolwiek zahipotekowane lub w gotówce okazać się
miały, te przeznaczam jak powyższe na dzieci Brata mego, aby te między
wyż wspomniane dzieci w równych częściach podzielone zostaly.
Otoż podział majątku mego, który mi Opatrzność najwyższa, najmędrsza i w rozrządzeniu swoim niedościgła, dotąd zebrać pozwoliła, ukończyłem i pomiędzy tych, ku którym mnie miłość y skłonność Serca mego natchnęła,
podzieliłem go. Przytem uważając bliskość pokrewieństwa podług tego postępowałem.
O! Gdyby to tylko Bóg wszechmocny zarządził, aby ta moja Dań trafiła na serca prawdziwie katolickie, aby te cząstki przezemnie im udzielone z radością i wdzięcznością przyjęte i przynajmniej nie zapominały o Duszy mojej, tedy kiedy się już na miejsce przeznaczenia swego przeniesie.
Teraz nasuwa mi się szczególniejsze, lecz ze wszech względów ważne pytanie to jest, któż to się to tem mojem tudotąd rozporządzonym a z Opatrzności Najwyższego mi udzielonym mająteczkiem opiekować będą.
Oto Ty Władysławie Radoj rodzony ich a najstarszy Bracie. Jeżeli Bóg Cię przy życiu zachowa, bądźże ich opiekunem y Ojcem, pamiętaj że pod jednym spoczywaliście Sercem y z jednej krwi utworzeni jesteście, więc gdy to będziesz widział, że potrzebują Twojej rady, Twojej Nauki, pomocy y wsparcia, nie odmawiaj im tego nigdy, nie opuszczaj ich, a Bóg Ciebie nie opuści. Po śmierci mojej zaraz prowizye każdemu od przeznaczonej przezemnie Cząstki należeć będzie.
Gdyby na ten czas siostry Twoje nie były doletnimi lub rozdysponowanemi, tedy Ty Władysławie Radoj, tak długo jak tego potrzeba wymagać będzie, zatrudniaj się odbieraniem prowizyi y te na Sióstr Twoich potrzeby sumiennie obracaj. Kapitałów nienaruszaj, choćby na najgłówniejsze potrzeby y staraj się o to, aby one każdej z Sióstr swoich gdy za mąż pójdzie, jako posag dochował y takowym z miejsc tych, gdzie się będą znajdować, odbierając dopomógł, aby tem prędzej do Swej Własności doyść mogły.
A szczególniej zalecam Ci kochany Władysławie Brata Twego najmłodszego Jana Złotoustego, prosząc Cię na miłość braterską, abyś się wykształceniem tegoż brata Twego jak najusilniej starał, to jest, jeżeli jego wart i w Naukach pomyślne postępy czynić będzie, jedynie z tego względu przeznaczyłem z kapitału wyżej oznaczonego y któryby jeszcze po śmierci mojej znaleźć miał dla niego sumkę w równej części z Innemi, aby jeżeli będzie miał ochotę nauki kontynuować, tedy na ten cel miał z procentu jakiekolwiek wsparcie y ażeby kontynuując szkoły niestał się Tobie lub innym Krewnym ciężarem. Gdyby zaś Brat Twój Złotousty, jeżeli go Pan Bóg przy życiu utrzyma, obrał sobie stan taki w którym by Części na niego przypadające pomiędzy cztery jego y Twoje lub ich dzieci. Gdyby zaś Brat Twój Złotousty przedsięwziął Stan gospodarstwa rolniczego, tedy część przezemnie jemu przeznaczona y na niego przypadająca jest jego własnością y li do jego rozporządzenia należy.
Dla familii Franciszka Glinkiewicza tem tu rozporządzeniem nic nie przeznaczam z powodu, iż na te familie był w Łobżenicy przez nas kupiony dom dla Glinkiewicza, który dla niegodziwego postępowania wyżej wymienionego był na Subhastel podany, niechcąc tedy, aby żona z dziećmi na bruku leżała. Dom w mowie będący kupić i znowu odsprzedać przymuszony byłem, na tym
tedy gruncie zahipotekowane jest dla dzieci Glinkiewicza talarow 600.-
z nadmienieniem, że dom ten za wyłożone przez nas był kupiony.
Podać jeszcze to muszę że synów Glinkiewicza już paru lat utrzymuję
na gimnazya najprzód w Wałczu, a teraz w Poznaniu który mnie rocznie 200 Tal. kosztuje.
Sprzętów żadnych tak domowych jak i gospodarczych nieposiadałem, gdyż te należały do św.Pamięci Brata mego Franciszka Radoj y takowe testamentem sukcesorowi swemu Władysławowi Radoj przekazał. Ubiór mój nie jest tak licznym gdyż na ubiory wykwintne nie lubiłem ciężko zapracowanego grosza wyrzucać, to co po mojej śmierci pozostanie z garderoby, przeznaczam do woli Władysława Radoj: aby pozostałe rzeczy, jako to suknie, futra, bieliznę osobistą pomiędzy krewnych naszych podług swojej uwagi i sprawiedliwości podzielił. Rzeczy, któreby się Władysławowi spodobały, dla siebie zatrzyma. Reszta Krewnych moich nie mając praw rządać odemnie jakiej części koniecznej (Pflicht-theil) niechaj się spokojnie zachowa y niech sobie przypomni, że dla nich pracowałem całe życie, więcej czyniłem, aniżeli czynić byłem obowiązany.
Żonę wprawdzie miałem, lecz z tą żyłem bezpotomnie i ja bezpotomnie z tego świata schodzę, tedy ani żona moja, która już przed kilku laty z tego świata zeszła, ani krewni jej, żadnej do mego majątku pretensyi mieć nie mogą. Zresztą wrazie potrzebnym są na to dokumenta sądowe, któremi tą rzecz udowodnić można.
Sukcesorów także prawnych żadnych koniecznych, któremby majątek mój zapisać lub przeznaczyć był obowiązany, nie jestem przeto w Rozporządzeniu tym moim ostatnim niczem ograniczony. Mogę wszystkim rozporządzać według woli mojej y natchnienia Serca mego, tym bardziej, że majątek którym rozporządzam, nie pochodzi z żadnych sukcesji familijnych lub innych spadków, jest li tylko przezemnie samego na tej ziemi, którą mi św.Pamięci Brat mój rodowy Franciszek Radoj jako część mnie z nim współ zapracowany, więc to czem tu rozporządzam, niech każdy wie, że to mój własny y li przezemnie zapracowany y oszczędzony majątek.
Mając na względzie biedną familię może dla której oszczędziłem go, inaczej tak jakom go zapracował i oszczędziłem, tak też mógłbym go zmarnować i strwonić.
Na Egzekutorów rozporządzenia mego aby to jak najściślej wykonane było, obieram najprzód
Władysława Radoj, po mojej śmierci Dziedzica Szczerbina dając mu upoważnienie y nie ograniczoną moc rozporządzenia kapitałami temi w tym piśmie oznaczonemi y temi któreby się prócz tu wyrażonych po śmierci mojej znaleźć mogły, to jest przenoszenia onychże, z miejsc niepewnych na pewne, y wręczenia ich tym, dla których są przeznaczone.
Na drugiego Egzekutora rozporządzenia tego obieram Wielmożnego Józefa Manske Księdza proboszcza w Gromadnie i każdego z proboszczów, który się po śmierci mojej na Probostwie w Gromadnie znajdować będzie. Skoroby się do takich czynności zdatnym okazał.
Na trzeciego Egzekutora obieram W.W. Radcę Sprawiedliwości Pana Xawerego Rabe z Łobżenicy. Na was wyżej wymienieni Szanowni Mężowie kładę obowiązek, żebyście jak najsilniej dopilnowali, aby rozporządzeniu memu we wszystkich punktach zadosyć się stało i najwięcej upraszam Was, abyście na to szczególniej wzgląd mieli, ażeby ta moja ciężka praca w marnotrawne nie poszła ręce, niech to będzie z nabliższych Krewnych moich czy Bratanek czy Bratanka jako i inni z odległejszej familii Krewni skoroby byli ludźmi niecnotliwemi, niemoralnymi, niespokojnikami, pijakami, tedy każdy te przywary posiadający, ma być od przekazań jemu przezemnie części odsumiętym y wykluczonym a cząstka ma być tem, którzy pracowite i moralne życie prowadzić będą, rozdana.
Chcę tedy Egzekutorów rozporządzenia tego, aby dopilnować raczyli, aby się temu rozporządzeniu we wszystkich punktach zadość stało.
A gdy już niemam wiecej do dodania na dowód lepszej wiary y wagi przy wyciśnięciu rodowitej Pieczęci mojej to rozporządzenie moje ostatnie podpisem własnej ręki mojej stwierdzam.
Szczerbin, dnia trzydziestego Października Tysiącosiemsetsześćdziesiątegotrzeciego